Kasztanowłosa dziewczyna czekała na peronie 9 i 3/4 na swoich przyjaciół. Za dziesięć minut mieli już być w podróży do jej upragnionego miejsca.
Hogwartu.
W tym roku postanowiła, że będzie bratać się nawet z wrogami, byleby ją polubili jako Panią Prefekt. Jeszcze dwie rzeczy zmieniła w sobie. Pierwsza, maluje się.
Nigdy nie lubiła mieć makijaż na twarzy, choćby bardzo lekki. Teraz jej się coś poprzestawiało (zapewne przez Wiktora, ale dokładnie nie wiem) i porządnie tuszuje rzęsy, nakłada podkład oraz puder, różowa szminka. Nawet chciała włosy pofarbować na jaśniejszy o ton odcień, ale zrezygnowała.
Druga rzecz to ubiór. Jako Prefekt musi dawać przykład, więc musi chodzić w mundurku przynajmniej na lekcje. Potem to może coś zaszaleć.
Zaszaleć.
Ona.
Tak.
Powiedziała sobie: ,,A co tam? Chyba nie zaszkodzi mojej opinii jak kiedyś się bardziej wyzwająco ubiorę!". Może nie zaszkodzi, ale byłoby ciekawie, gdyby McGonagall zobaczyła tą jej myśl.
- Hej Hermiona! - wykrzyknęła w jej stronę Ginny. - Przepraszam, że musiałaś czekać, ale ten osioł - wskazała na Rona. - grzebał się gorzej niż żółw w smole.
- Nie szkodzi. Chodżcie już, musimy znaleźć wolny przedział. Właściwie, ty z Harry'm musisz zająć, bo z Ronaldem musimy iść do Przedziału Prefektów - stwierdziła.
Szybko wkroczyła do pociągu wraz ze swoim kufrem. Ruszyła na sam koniec pociągu. Perwszy przedział, drugi, trzeci... W końcu. Otwarła drzwi, a tam siedzieli Malfoy i Parkinson. Reszta, jak widziała po drodze, pomagała pierwszorocznym.
- No super - mruknął Rudzielec.
- O - dopiero teraz zauważył ich Draco. - zgubiłaś się szlamciu? Czekaj... CZY TY MASZ NA SOBIE MAKIJAŻ? Kurde, myślałem, że nie dożyję tych czasów! - kpił z niej dalej. - A te ciuchy? Granger, nie wiedziałem, że... - lecz w tejże chwili przerwał mu Weasley.
- Stul pysk! To jej wybór tleniona fretko - dopowiedział ze złością. Smok zamilkł. - No, i tak ma być.
Oczywiście, Ślizgon się odzywał co jakiś czas, próbował zagadywać. Natomiast Pansy siedziała skulona i lekko wystraszona. Opuściła ją odwaga i w końcu wpadła w objęcia Morfeusza.
Byli już prawie przy Hogwarcie, kiedy Ślizgonka się obudziła. Wyszli wszyscy szybko z srodka transportu. Pansy poszła z Ronem gdzieś na sam przód rozmawiając. Nieźle to wszystkich zaskoczyła, głownie uczniów Domu Lwa i Domu Węża. Miona szła dosyć szybkim krokiem, ale zwolniła, by ugasić pragnienie. Wyciągnęła już butelkę, a coś ją zatrzymało.
- Granger - odezwał się męski głos. Odwróciła się i stanęła twarzą w twarz z Malfoyem.
- Malfoy.
- Zmieniłaś się. Nawet bardzo. Teraz o wiele lepiej wyglądasz - chłopak wyciągnął rękę w kierunku jej twarzy, aby ją pogładzić. Dziewczyna jednak odepchnęła jego dłoń.
- Daruj sobie. Nie jestem pierwszą lepszą dziewczyną. W ogóle nie jestem łatwa, fretko.
- Oj Granger - pomyślał. - Pomimo, że szlama, to i tak cię zdobędę.
No no no :D
OdpowiedzUsuńJa będe czytał ;)
Prolog zapowiada sie nieźle. Trzymam kciuki , jest bardzo interesujące :D
OdpowiedzUsuńNo nieźle (: To tylko prolog także nie ma co oceniać. Czekam na 1 rozdział.
OdpowiedzUsuń